„…Bo chcieli być wolni” - pod takim hasłem, 1 marca, w Szkole Podstawowej nr 9 w Łomży odbył się apel poświęcony pamięci Żołnierzy Wyklętych. Apel przygotowała klasa II E pod opieką wychowawcy pani Barbary Marchewki.

Młodzi uczniowie przypomnieli losy niezłomnych bohaterów Podlasia, którzy walczyli o wolną, niepodległą Polskę, takich jak: ppor. Stanisław Marchewka ps. „Ryba”, major Zygmunt Szendzielarz ps. „Łupaszko” oraz młoda Danusia Siedzikówna ps. „Inka”. To oni honor i miłość do Ojczyzny cenili wyżej niż własne życie. Pamiętać o nich, to nasz obowiązek. Mali aktorzy wcielając się w role żołnierzy, recytowali wzruszające wiersze. Licznie zgromadzeni goście: dyrekcja szkoły, nauczyciele, uczniowie, rodzice, a nawet dziadkowie wspólnie śpiewali partyzanckie piosenki. Na wspomnienie dawnych wydarzeń niejedna osoba ukratkiem ocierała łzę. Była to „żywa” lekcja patriotyzmu i jakże cenne spotkanie pokoleń.

     Do końca marca uczniowie ośmiu klas drugich mogą wziąć udział w konkursie plastycznym poświęconym postaci młodej sanitariuszki Danusi „Inki”.

                                                                         Barbara Marchewka

                                                          nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej

                                                                         w SP nr 9 w Łomży

                                    

Odkłamać historię

         Żołnierze wyklęci(1944-1963 rok) - to bohaterscy, młodzi żołnierze, którzy po zakończeniu II wojny światowej nie złożyli broni, lecz ukryci nadal walczyli z komunistami przejmującymi władzę w kraju. Żołnierze wiedzieli, że przejęcie władzy przez Rosję odbierze Polsce jej wolność. Spod władzy hitlerowców (nazistów) Polska dostała się pod władzę sowietów (komunistów). Nie o takiej Polsce marzyli. Nie chcieli pozorów wolności. Walczyli o Polskę „czystą jak łza”.

         Polska zerwała się do boju i rozpoczęło się wielkie ogólnonarodowe powstanie. W obronie niepodległości i integralności Polski stanęli jej najwierniejsi synowie. W związku z tym wiele oddziałów wojska Armii Krajowej i Polskich Sił Zbrojnych było gotowych do walki z nowym zaborcą. Polski niepodległościowy ruch partyzancki, dzielnie stawiał opór sowietyzacji. Warto zapamiętać ich jako żołnierzy niezłomnych, walczących do końca, godnych naśladowania.

       Dopiero w 2011 roku, 1 marzec ustanowiono Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

„Żołnierze Niezłomni… To co dla nas jest historią, dla Was było życiem.

Na ołtarzu wolności złożyliście swoją młodość.

Potem, zamiast należnej Wam chwały, zepchnięto Was na krańce istnienia.

Karmiono obelgami i fałszem. Nazwano bandytami.

Donieśliście do naszego pokolenia idee i sztandar.

Trudno znaleźć słowa, które mogłyby zamknąć w sobie naszą wdzięczność.

Może po latach, uda nam się pozbierać, rozsypane iskierki miłości do Ojczystej Ziemi, jej dziejów, ofiarnych bohaterów, i scalić w płomień narodowej wolności.

Zasłuchani w echa historii, ale wolni od nienawiści, idźmy z ważnym przesłaniem - BÓG, HONOR, OJCZYZNA - w nowy, lepszy świat.”

                                                                         Barbara Marchewka

                                                           nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej

                                                                         w SP nr 9 w Łomży

Ocalić od zapomnienia

       Stanisław Marchewka pseudonim „Ryba” (1908 – 1957). Ostatni zabity oficer, partyzant ziemi Łomżyńskiej na Podlasiu, to Stanisław Marchewka ps. „Ryba”. Urodził się w Jeziorku koło Łomży. Podporucznik z czasu wojny. Dowódca plutonu AK, przewodnik walki czynnej naszego rejonu. Wiernie przywiązany do Ojczyzny. Skłonny do poświęceń, lojalny, uparty. Chciał Polski wolnej, suwerennej, chrześcijańskiej, Polski – Polskiej. Obiecał Ojczyźnie, że nie wyjdzie z lasu, dopóki komuniści będą deptać Polską Ziemię. Przez jego pluton przewinęło się wielu ciekawych ludzi. Współpracował z takimi jak: „Bor”, „Karpa”, „Boruta”, „Bruzda”, „Wiki”, „Lipiec”, „Wuj”, „Jastrząb”, „Iskra”... Przez długi czas „Ryba” ukrywał się na koloni w Jeziorku w zabudowaniach moich sąsiadów państwa Grabowskich. Moi dziadkowie Jan i Jadwiga Kozłowscy, wówczas młode małżeństwo, niejednokrotnie wspomagali S. Marchewkę nie tylko żywnościowo. Babcia Jadwiga (88 lat), jako świadek tamtych wydarzeń, wspomina Marchewkę jako odważnego, upartego i mądrego mężczyznę. Rodzina Marchewków od wielu lat walczy o godną pamięć Stanisława. Partyzant zginął z bronią w ręku, we wsi Jeziorko, podczas walki z oddziałem UB. Ustrój komunistyczny przez wiele lat wpajał społeczeństwu obelgi, nazywając polskich żołnierzy bandytami.

     Białostocki Oddział IPN zorganizował uroczystość przy Szkole Podstawowej w Jeziorku, gdzie odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą podporucznikowi Stanisławowi Marchewce. Postanowieniem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego z2009r. „za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczpospolitej Polskiej” został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Dzień jego śmierci jest symboliczną datą końca partyzantki niepodległościowej w północno-wschodniej Polsce.

           Zygmunt Szendzielarz pseudonim „Łupaszko” (1910-1951) to jeden z wielu bohaterów niezłomnych. Był majorem kawalerii Wojska Polskiego i Armii Krajowej. Ogromny patriota, walczył o wolną Polskę w czasie II wojny światowej, jak i po niej. Jako dowódca 5 Wileńskiej Brygady AK, wielokrotnie odznaczył się odwagą i mądrością. Mimo przeciwności losu brnął do celu. Zwalczał siły przeciwnika dzięki nienagannej postawie żołnierza i świetnej taktyce walki. Pamiętać o nim to nasz obowiązek.

           Danuta Siedzikówna pseudonim „Inka” (1928-1946) urodziła się na podlasiu. Mieszkała w leśniczówce Olchówka, koło Narewki, na skraju Puszczy Białowieskiej. Dzięki rodzicom i dziadkom, ważną rolę w jej domu zawsze odgrywały tradycje patriotyczne. Po utracie rodziców, mając 15 lat została włączona do AK, której przysięgła służyć. Była sanitariuszką oraz łączniczką w Brygadzie „Łupaszki”. Została schwytana w Gdańsku, gdzie zdobywała leki dla partyzantów. Straciła życie z rąk UB, mając niespełna 18 lat. Jej ostatnie słowa to: „Niech żyje Polska! Niech żyję major Łupaszko!”.

      Młoda Danusia „Inka” była bowiem postacią szlachetną, nietuzinkową i symboliczną. To wzór do naśladowania w dzisiejszych czasach, gdy obserwujemy kryzys wartości. Pozostała „do końca” wierna Ojczyźnie, honorowi i przysiędze. Nie załamała się w śledztwie, zachowała się po prostu  jak trzeba. Jej nieskazitelna, młoda postać ma szczególną moc jednoczącą wielu Polaków, a świadectwo Jej życia jest przyczyną odrodzenia duchowego wielu ludzi. Niezłomna postawa i heroizm dają Jej wieczne miejsce w Panteonie Narodowych Bohaterów.

                                                                         Barbara Marchewka

                                                           nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej

                                                                        w SP nr 9 w Łomży