Na scenie dekoracja jak w klasie szkolnej w dawnych czasach. Na ławkach leżą gęsie pióra, stoją kałamarze. Na stoliku nauczyciela leży rózga. W ławkach siedzą uczniowie.
Uczennica wchodzi na scenę i wygłasza słowo wstępne.
Człowiek uczył się zawsze. Początkowo sam- obserwując i badając przyrodę.
Potem dopiero powstały szkoły. Na pewno się różniły. Jedno tylko pozostaje niezmienne: w każdej szkole są nauczyciele i uczniowie. Chcemy dziś pokazać,
Jak było, jak jest, i...jak będzie. Popatrzmy.
SCENA I
Przez scenę przechodzi uczeń z transparentem PRZESZŁOŚĆ
Wdowa:
-Kłaniam się też panu profesorowi i licznie proszę, żeby mi wielmożny pan tego
oto wisusa wziął do nauki, a ręki na niego nie żałował jak rodzony ojciec.
Nauczyciel:
-Ładny chłopak. A co ty umiesz?
Wdowa:
-Juści prawda, że ładny, ale musi, że chyba nic nie umie.
Nauczyciel:
-Jakże więc, wy jesteście jego matką i nie wiecie, co on umie?
Wdowa:
-A skąd bym ja miała wiedzieć, co on umie? Przecie ja baba, to mi do tych rzeczy nic. A co uczył się on, niby mój Antek, to wiem, że uczył się bydło pać, drwa szczypać, wodę ze studni ciągnąć i chyba już nic więcej.
Nauczyciel:
-No dobrze, ostawcie go.
Nauczyciel pisze na tablicy literę A
-Patrzcie, dzieci. Tę literę spamiętać łatwo, bo wygląda tak, jakby kto kozaka tańcował, i czyta się ,,A. Cicho tam, osły! Powtórzcie: a...,a...,a....
Uczniowie:
-A..., a..., a..., /Antek najgłośniej/.
Nauczyciel pisze ,,B
-Tę literę zapamiętać jeszcze łatwiej, bo wygląda jak precel. Widzielicie precel?
Jeden z uczniów:
-Wojtek widział, ale my to chyba nie.
Nauczyciel:
-No, to pamiętajcie sobie, że precel jest podobny do tej litery.
Wołajcie: be! be!
Dzieci wołają, Antek najgłośniej, zwija ręce w trąbkę
Nauczyciel:
-Jak się ta litera nazywa?
Antek:
- A!!!
Nauczyciel:
-A ta druga?
Antek milczy.
Nauczyciel:
-Ta druga nazywa się ,,be. Powtórz, ośle.
Antek:
-Albo ja głupi!
Nauczyciel:
- Co, hultaju jaki, jesteś hardy! Na rozgrzewkę go!
Uczniowie trzymają Antka, a nauczyciel wymierza mu karę rózgą.
SCENA II
Przez scenę przechodzi uczeń z transparentem TERANIEJSZOĆ
Dekoracja jak w klasie szkolnej. W kilku ławkach siedzą dzieci. Na podłodze leżą papiery,
panuje ogólny nieporządek. Na środek wychodzi Narrator.
Narrator
Oto jest scena- a na tej scenie
będzie za chwilę przedstawienie.
Bez żadnej ,,blagi i bez ,,lipy
różne się tu przedstawią typy.
Niech się publicznoć uspokoi
i niech usiądzie, na czym da się.
Kto nie chce siedzieć- niech postoi
i niech się przyjrzy typkom w klasie.
Dzieci zachowują się swawolnie, skaczą wokół ławek.
Dzieci
Kto tak skacze do sufitu
jak czterdzieści cztery pchły?
Kto zapomniał dziś zeszytów?
My!!!
Która klasa na klasówce
chowa ciągi w temperówce?
I na lekcji i na przerwach
naszej pani gra na nerwach?
Kto na matmie gumę żuje?
Na okładkach kto rysuje?
Czemu trója na półrocze,
gdy się ciągnie za warkocze?
Czemu naszą panią męczy,
Gdy się zjeżdża po poręczy?
I dlaczego czwarta klasa
maszeruje na obcasach?
Kto tak wrzeszczy wniebogłosy
jak czterdzieści cztery kosy-
od parteru aż po dach?
Aż się trzęsie cały gmach?
Cała szkoła trzeszczy w szwach!!!
Że aż strach?!!!
Do klasy wchodzi chłopiec, który gra nauczyciela. Zatrzymuje się przy stole.
Nauczyciel
Przyśniło mi się wieczorem
/wiecie jak we nie bywa czasem/,
że byłem... panem profesorem,
i że uczyłem naszą klasę.
A moja klasa- jak mnie wita?
Zamiast kredy kawałek mydła!
Gąbka-za szafą jest ukryta!
W kałamarz wetknął kto cebulę!
Stół atramentem zachlapany!
Fruwają papierowe kule-
A wszyscy wyją jak pawiany!
Nauczyciel siada za stołem i rozpoczyna lekcję. Otwiera dziennik.
Uwaga! Zaczynamy lekcję! Najpierw sprawdzę, co umiecie.
Ada na pewno najlepiej jest przygotowany z dzieci.
Ada /wstając/
Ależ oczywiście!
Jestem orzeł! Tym się chwalę,
że wiem wszystko doskonale:
że nad Wartą Poznań leży,
ile metrów Giewont mierzy,
ile rzek do Wisły wpada,
czy żyrafy żyją w stawach,
kto stryjaszkiem był Kociuszki,
czy na wierzbie rosną gruszki,
czy od wody cięższa rtęć!
Jak podzielić sto przez pięć!
Jestem dumny z mojej wiedzy.
Podziwiają mnie koledzy,
Wszyscy mówią:
Klasa
,,Anto- orzeł,
On nam łatwo pomóc może!
Ada
A ja nie! A ja nie!
Anto sam dla siebie wie!
Nie pomogę ani Zosi,
Chociaż mnie od dawna prosi,
Ani Mani, ani Kubie,
Chociaż Kubę dosyć lubię,
Ni Staszkowi, ni Jagusi,
Nikt do tego mnie nie zmusi!
Bo zasadę taką mam:
Umieć wiele-ale sam!
Jestem orzeł! Tym się chlubię:
Orzeł-
Co na szczytach mieszka!!
Klasa
Ty jest orzeł, samolubie?
Ty nie ORZEŁ...
Raczej-RESZKA!../.Do klasy wpada zdyszany spóźnialski/
Nauczyciel /zdenerwowany /
Wstyd się, Kubo. Czemu się spóźniłeś znowu?
Kuba
Bo kanarka gryzła mama,
Bo wróbelek pieska zjadł,
Bo zamknęła brata brama,
Bo na piorun wujek spadł,
Bo listonosz zachorował,
Bo kanarka bolał ząb...
I spóźnienie właśnie stąd!
Klasa / ze miechem/
Ech, ty, Kubo! Doć tych blag!
Ty, spóźnialski!
Ty blagierze!
Czy ci nie wstyd zmyślać tak?
Kuba /idąc do ławki/
Kiedy spóźniam się do szkoły,
Każą mi się wstydzić,
A że pierwszy wciąż wychodzę,
Tego nikt nie widzi.
Nauczyciel
Przeglądałem wasze stopnie dziś w dzienniczku
I stwierdziłem, że dwój macie w nim bez liku.
Może Piotrek dziś spróbuje
I poprawi swoje dwóje.
Piotrek
Proszę pana, ja się bardzo dziwię,
Ja tę dwóję mam niesprawiedliwie.
Ja umiałem i, mówiąc ściśle,
Ja tę dwóję mam za to, że myślę.
Myślę: osiem... ale czego osiem?
Myślę: osiem piegów mam na nosie.
Myślę: ile w mrowisku mrówek?
Myślę: ile będzie jeszcze klasówek?
Myślę: ile mógłbym zjeć czekoladek?
Ile lat ma najstarszy pradziadek?
Więc jeżeli uchodzę za lenia,
To na skutek mylenia.
Nauczyciel / spogląda do dziennika i pyta Hanię/
- Haniu, z geografii same dwóje.
Jak rozwiązać problem twój,
by nie było tylu dwój?
Hania / poważnie zmartwiona/
Ach, okropne mi zmartwienie
spać nie daje.
W jakie tu się strony przenieść,
w jakie kraje?
Muszę zmienić klimat,
moi mili.
W Polsce nie wytrzymam ani chwili!
Pech mnie tutaj srogi trapi,
życie truje:
Wciąż z ojczystej geografii
zbieram dwóje...
Nauczyciel
Czy świszczypała jest przygotowany?
Musisz być, Jasiu, dzisiaj pytany.
świszczypała / wychodzi na środek klasy /
Zdam śpiewająco ten egzamin,
Zadziwię wszystkich odpowiedziami.
Najdłuższa rzeka w Polsce- to Gdynia.
Wpada do morza koło Kostrzynia.
Bolesław Chrobry- to wódz Krzyżaków
Stolicą Francji jest miasto Kraków
Foka- to taka odmiana krowy,
co żyje w lasach podzwrotnikowych
Turków pod Wiedniem pobił Mickiewicz.
Urugwaj to był czeski królewicz
Sześcian to bryła o ośmiu ścianach
Bruksela była żoną Rejtana
Sahara to jest rzeka w Boliwii
Karp żyje w lesie , trawą się żywi
Nauczyciel
śpiewałeś jak z nut,
Lecz, nie zdałeś, o dziwo!
świszczypała
Wiadomo, niesprawiedliwoć!
/ Pod koniec recytacji Jasia zaczyna po klasie
chodzić jeden z chłopców. W ręku trzyma lupę i
przygląda się dzieciom/
Nauczyciel
Czemu , Kaziu po klasie spacerujesz
i nam wszystkim uważnie się przypatrujesz?
Kazio
Ja jestem szkolnym detektywem.
Mylicie, że to niemożliwe?
Ależ to nawet nic trudnego-
Wystarczy przyjrzeć się kolegom.
Widzicie w klasie brudne lady?
Czyje to lady? Jasne, Ady!
Bo Ada, nasza koleżanka,
Nie wiem, do czego jest słomianka.
Kto wyciął napis na pulpicie.
Kto?
Zaraz zgadnę, zobaczycie.
Już biorę lupę,
patrzę,
badam...
No oczywiście, że to Adam!
Bo tylko on ma fiński nóż-
I przez u zwykłe pisze tchórz...
Można powiedzieć bez przesady:
Każdego zdradzą własne lady.
I po tych ladach was wykrywa
Oko szkolnego detektywa.
Nauczyciel
A gdzież nasz Józio dzisiaj znikł?
Czy z was nie widział go dziś nikt?
Basia
Józio oświadczył: Woda mi zbrzydła,
Doć już mam szczotki, wstręt mam do mydła!
Czego się dotknął, tam była plama,
Wołał: Niech mama myję się sama,
Tato niech kąpie się nieustannie,
Stryjek i wujek niech siedzą w wannie,
Niech się szorują, a ja tymczasem
Będę brudasem! Chcę być brudasem!
Wyniósł się w końcu z domu na Czystem,
Że myć się nie ma zamiaru, trudno!
I poszedł mieszkać-
Nauczyciel
Dokąd?
Basia
- Na Bródno.
Kasia / szybko podbiegając do stołu nauczyciela/
Proszę pana! Proszę pana!
Nie tylko Józka nie ma od rana!
Piotr też nie był dzisiaj w szkole,
Antek zrobił dziurę w stole,
Wanda obrus poplamiła,
Zosia szyi nie umyła,
Jurek zgubił klucz, a Wacek
Zjadł ze stołu cały placek.
Nauczyciel
Któż się ciebie o to pyta!
Kasia
Nikt. Ja jestem skarżypyta.
Nauczyciel
Widzę dziś w klasie śmieci masę,
Kto odpowiada dziś za klasę?
Kto ma uważać, oczywista,
Żeby tablica była czysta?
Kasia
Alojzy Ptyś. Alojzy Ptyś!
Ptyś / nagle wyrwany przypomina sobie o
obowiązkach, zwraca się do dzieci/
Cóż to za kram!
Ja was nauczę!
Ja wam dam!
Tylko... dziś mało czasu mam!
Wreszcie nauczę was rozumu-
od następnego już tygodnia
Porządek w klasie będzie co dnia!
Antek / ironicznie/
Tak, tak, bo od tygodnia następnego,
Innego wybierzemy dyżurnego.
Nauczyciel / widząc, że jedna uczennica siedzi
podparta i oczy ma przymknięte, patrzy na
nią spod okularów/:
Zosia chyba, jak zwykle, siedzi i marzy.
O czym to, Zosiu? O górach, lesie czy plaży?
Zosia
... Marzę, że jutro zamiast przyrody
pójdziemy z całą klasą... na lody.
Zamiast fizyki ( chociaż ją cenię)
Będziemy w szkole mieć przedstawienie.
Zamiast klasówki- będzie siatkówka
albo, na przykład, lekcja pływania,
że wiersz mi szybko sam wejdzie w głowę,
a... krasnoludki zrobią zadania.
Jurek / podnosi rękę, mówi rozmarzonym głosem/
Moje myli też są często rozbiegane,
Myślę sobie: Gdy dorosnę- kim zostanę?
Hutnikiem? W hucie skwar za duży,
Praca przy ogniu bardzo nuży.
Rybakiem? To niełatwa sprawa;
rybak o wicie musi wstawać.
Flisakiem, który pływa tratwą?
Nie. Flisak pracę ma niełatwą.
Rolnikiem? W żadnym razie. Przecie
rolnik ma dużo pracy w lecie.
Lekarzem też nie, lekarz bowiem,
Musi się martwić cudzym zdrowiem.
A listonoszem? Nie, nóg szkoda
na to, by biegać wciąż po schodach.
śpiącym rycerzem? Tak , pasuje.
W tym fachu ja się dobrze czuję.
Nauczyciel
Nasza lekcja już się kończy,
Wnet dzwonek zadźwięczy.
Jeli kto ma jeszcze pytanie,
Niech teraz wstanie.
Staś Pytalski / wstaje natychmiast, sądząc po
minie, - zawsze ma dużo pytań/
Proszę pana, ja, gdy tylko się obudzę,
Nad wieloma pytaniami wciąż się trudzę:
W którym miejscu zaczyna się kula?
Co na deser gotują dla króla?
Ile kroków jest stąd do Powiśla?
O czym mylałby stół, gdyby mylał?
Czy lenistwo na łokcie się mierzy?
Skąd wiadomo, że Jurek to Jerzy?
Kto powiedział, że kury są głupie?
Ile much może zmieścić się w zupie?
Na co łysym potrzebna łysina?
Kto indykom guziki zapina?
Skąd się biorą bruneci na wiecie?
Ile ważą dwa kleksy w kajecie?
Czy się wierzy niemowie na słowo?
Czy jaskółka potrafi być krową?
/ Rozlega się dzwonek na przerwę /
Nauczyciel:
Jutro ci odpowiem, drogi Stasiu,
Dziś już na pytania twe zabrakło czasu.
/ zwraca się do widowni /
Nareszcie koniec już tej lekcji.
Oddycham z ulgą i cieszę się.
Że to był tylko straszny sen.
Narrator
Niestety- koniec naszej sztuki!
Każdy, co się wzruszył szczerze,
Nim się zabierze do nauki,
przykładu z typków niech nie bierze!
/ kłania się publicznoci
SCENA III
Przez scenę przechodzi uczeń z transparentem PRZYSZŁOŚĆ
Narrator:
A oto jak wyobrażamy
sobie naukę w przyszłoci.
Uczeń 1/ wchodzi uczeń, nakłada na głowę
ozdobiony w antenki kask, porusza głową
jak w obłędzie, zdejmuje kask, wstaje
z fotela i podchodzi do widzów /
Wiem, wszystko wiem- chwali się.
Uczeń 2:
Jesteś pewien?
Uczeń 1:
Tak, możecie mnie pytać
o wszystko.
/ Wchodzą uczniowie z poprzednich scen:
padają pytania: 2x2, przez jakie u
pisze się skuwka, skład chemiczny wody,
itp.- uczeń z przyszłoci odpowiada bezbłędnie /
- A kto jest twoim przyjacielem?
- / milczenie /
- Nie masz przyjaciół?
- Nie.
- To my wolimy naszą szkołę.
- Zobacz, ilu mamy kolegów.
- Ile koleżanek.
- Znamy wszystkich z naszej szkoły- o tam
siedzą nauczyciele.
- I lubimy się nawzajem.
- I dzisiaj mają swoje święto.
- WSZYSCY: Z tej okazji składamy Wam,
drodzy pracownicy naszej szkoły, życzenia wszystkiego
najlepszego, spełnienia marzeń i samych
pogodnych dni w pracy z nami. W podziękowaniu
dedykujemy Wam wiersze i piosenki / dowolne wiersze
i piosenki związane z Dniem Nauczyciela /
BIBLIOGRAFIA
Scena I opracowana została na podstawie utworu ,,Antek B. Prusa
Scena II opracowana została na podstawie scenariusza ,,Straszna klasa
L. Leksowskiej i I. Supronowicz / Piła-Szkoła Podstawowa nr 8/
Scena III- scenariusz przedstawienia słowno-pantomimicznego ,,Dzieje nauki
Teresa Pałęcka /Olchowa Zespół Szkół /,
Biblioteka w Szkole- 6/2002
Opracowała:
Ewa Białucha
Urszula Jastrzębska
Bożena Bohdan